Obserwatorzy

czwartek, 8 sierpnia 2013

Mamo żyję ! ;-D

Witam was, tak jak obiecałam zaspamuje was fotorelacją z Woodstocku ;-)
Powiem wam ,że pogoda była baardzo męcząca.Trzydzieści stopni w cieniu to było minimum.Mimo to opłacało się pomęczyć te 8 godzin w pociągu.Przejechaliśmy ok 800 km.Poznaliśmy ciekawych ludzi,posłuchaliśmy dobrej muzyki,atmosfera jest wręcz kapitalna.Najbardziej drażniło mnie tylko to ,że jak zwykle telewizja musiała nagrywać najbardziej pijane osoby.W sumie wypijając te 2-3 piwa w takim słońcu można  było bardzo łatwo się doprowadzić do takiego stanu.Nie trzeba być jakiś ćpunem bądź brudasem jak nazywali nas ludzie w pociągu ;P Bo przecież na taki festiwal to tylko jeżdżą degeneraci.Najlepsze jest to ,że przez cały festiwal czułam się bardziej bezpiecznie niż we własnym mieście.Cała droga minęła nam bez najmniejszych problemów (nie licząc maratonu przesiadkowego w Poznaniu ) to pod własnym  blokiem w Olsztynie.Ludzie noszący szeleszczący dres wiecznie modny i na czasie.Chcieli nam naklepać ;D Jak to się mówi wszędzie dobrze,ale w domu najlepiej ;D 

 Zdjęcie z cyklu Mamo żyję ;-)

Skwarczenie na słoneczku 
Samuraj ;D
MY^^
Rozpoczęcie festiwalu z perspektywy naszego szklanego oka ;-)


Patriotycznie....
Woodstock nocą
Warsztaty ASP wywiad z Arturem Andrusem ;-)
Spotkałam nawet Konia Rafała ;D
Koncert Big Cyca

W drodze powrotnej  gdzieś w krzakach za Ostródą.
Pozdrawiamy ekipę z Zakopanego ;-)

Można powiedzieć,że to taka mini relacja w pigułce.
Dziękuje za poświecenie swojego czasu na czytanie tych bzdur:P
Pozdrawiam Kaori^^

6 komentarzy:

  1. Mam tę samą koszulkę ze skrzydłami motyla! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja byłam raz na Woodstocku i muszę też przyznać, że w telewizji to pokazują tylko albo indywidua albo pijaków, nie pokazują natomiast, że rodziny z dziećmi w wózkach przychodzą na niedzielny spacer z Kostrzyna. Niestety przez to festiwal może się źle niektórym kojarzyć. Prawda jest taka, że pijaków to znajdziemy i na małomiasteczkowym festynie.
    Ja czułam się bezpiecznie.
    Ostatnio gdzieś widziałam artykuł o tym ile śmieci pozostało po uczestnikach festiwalu, ale że te śmieci potem są normalnie posprzątane to nikt nie wspomni. Byłam kiedyś na Polach Lednickich i po spotkaniu młodzieży też tam było bardzo dużo śmieci.
    Szkoda, że media stwarzają zakłamany wizerunek normalnej zabawy.

    OdpowiedzUsuń
  3. widzę, że dobrze się bawiłas;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super spędziłaś czas! Ja nigdy nie byłam tam, bo jakoś czasu brak albo pieniędzy. Ale z chęcią przejechałabym się. Może kiedyś:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że się wybawiłaś:) Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. chętnie kiedyś bym pojechała w takie miejsce bo widać, że warto ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za kilka słów od siebie;-)